Polskie kawaly

 

Zurück

 

Sendet mir auch Eure Witze!!!

Witze zusenden

 

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz.... tez baba.

Do okulisty w Katowicach przychodzi baba i mowi: - Panie doktorze, z bliska zle widze. - A z daleka? - pyta lekarz. - Z Koszalina...

Przychodzi baba do lekarza z zaba na glowie... ...i lekarz pyta "Co pani jest?" A zaba odpowiada "Cos mi sie do dupy przyczepilo."

 ...i od progu skacze sztywno na dwoch nogach: - Panie doktorze, czy moglby pan sprawdzic czy sobie dobrze spirale zalozylam?

Baba umarla i nie przychodzi juz do lekarza, wiec lekarz udaje sie na jej grob. I slyszy zduszony glos: "Panie doktorze, ma pan cos na robaki?"

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta: - Czemu pani tak dlugo nie bylo? - Bo chorowalam.

Przychodzi baba do lekarza i skarzy sie: - Panie doktorze, wszyscy mmnie ignoruja. - Nastepny prosze! - wola lekarz.

- Baco spadniecie ! - Ni, nie spadne ! - Spadniecie ! - Ni ! - No mowie wam ze spadniecie ! - Eeee, ni spadne ! Nie przekonawszy bacy Turysta poszedl dalej. Baca pilowal, pilowal az spadl. Pozbierawszy sie popatrzyl za znikajacym w oddali tyrysta i rzekl : - Prorok jaki, czy co ?

Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta: - Co robicie baco? - A tak sobie siedze i mysle. - A to wy zawsze tak ? - Nie, ino jak mam czas. - A jak nie macie czasu ? - To sobie ino siedze.

Pamietnik partyzanta : Poniedzialek: Gonilismy Niemcow po lesie. Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie. Sroda: Gonilismy Niemcow po lesie. Czwartek: Niemcy gonili nas po lesie. Piatek: Gonilismy Niemcow po lesie. Sobota: Niemcy gonili nas po lesie. Niedziela: Gajowy wypieprzyl nas wszystkic z lasu.

Przychodzi policja do bacy i mowi - Baca mamy donos, ze pedzicie bimber Baca - Nie pedze! Policja - Mamy nakaz rewizji. Baca - To se sukajta Po pewnym czasi wychodzi policjant ze stodoly z cala aparatura w reku i   mowi: Baco mamy dowod!! Na co Baca zdejmuje spodnie i mowi: To za gwalt tez mnie zamknijcie bo jam tez dowod.

Przychodzi student do Bacy i pyta: Baca, czy to prawda, ze Wy starzy ludzie to znacie sie na leczeniu chorob? Baca - To prawda panocku Student - Baco, ja mam problem - Jak sie nie pomyle to prawdy nie powiem, co zjem to smaku nie mam! Baca - Przjdzcie wicorkiem do chatynki to ja co pomysle. Kidy student odszedl to Baca wzziol owcze lajno, starl na kamieniu, wsypal do sloiczka i postawil w chatce na polce. Wieczorem tego samego dnia przychodzi student do bacowej chaty i pyta: No i co Baco maci cos? Baca wziol sloiczek, otworzyl i posypal lajno na reke studenta i rzekl: Zjedcie paniusiu - prose. Student posmakowal i mowi: Baco to jest gowno! Baca: A widzicie paniusiu - smak odzyskalista i prawde mowita!

- Dlaczego milicjanci maja guziki na rekawach ? - Zeby nie wycierali w nie nosow. - A dlaczego te guziki sie tak blyszcza ? - Bo wycieraja. 

- Dlaczego milicjanci nie jedza ogorkow konserwowych ? - Bo nie moga wlozyc glowy do sloika !

Dwoch milicjantow obserwuje psa lizacego sobie jaja. "Chcialbym umiec to robic" wzdycha jeden. "Czys ty zwariowal, pies cie pogryzie!"

Stoi milicjant na moscie, wyrywa plyty chodnikowe i wrzuca do rzeki. Przechodzi obok facet, zaintrygowal sie tym faktem i sie pyta: - Panie wladzo co pan robisz? - Patrz sie pan, ciekawostka, wrzucam kwadraty a wychodza kolka.

 Lezy pijak na krawezniku. Podchodzi milicjant i pyta. "Co robisz?" Pijak: "Kontempluje..." Milicjant: "Jak ci zaraz pala przyloze to bedziesz prosto plul ..."

Gustlik, Ludwik i Hubert jada do Paryza na wycieczke z kopalni. Sekretarz im godo tak: 'Jak b edziecie we Francyji to musicie sie po francusku nazywac: Ty Gustlik bedzies Guy, ty Ludwik bedzies Lui a ty Hubert... 'Jo pierdole, jo nie jade..'

Spotyka sie dwoch kumpli. - Czesc, stary, co u ciebie slychac? - Przezylem ostatnio katastrofe lotnicza... -           Nieslychane!! Jak do tego doszlo? - Tesciowa przyleciala do nas samolotem...

- Czy moze pan udowodnic, ze jechal pan z dozwolona szybkoscia? - Oczywiscie. Jechalem po tesciowa.

Rozmawiaja dwie sasiadki:
- Pani Kowalska! Pozycz mi pani walka!
- Nie moge, ja tez na swojego czekam.

Maly wnuczek przyprowadza do babci jeszcze mlodszego braciszka i pyta:
- Babciu, czy babcia moze miec dzieci?
- Nie - odpowiada babcia na to wnuczek zwraca sie do braciszka:
- A nie mowilem ci, ze babcia jest samiec?!

- Franek, zalozymy sie, ze wiecej wodki pic nie bede.
- O co?
- O pol litra

Idzie nurek w pelnym stroju (akwalung,pletwy, itp.) przez pustynie, spotyka Araba i pyta:
- Daleko stad do morza ?
- A z 500 kilometrow.
- Alescie, plaze odpierdolili !

 "Chce umrzec spokojnie, we snie - tak jak moj dziadek, a nie wrzeszczec z przerazenia tak jak jego pasazerowie."

Hrabia wraca wczesniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
J: Panie hrabio,nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
H: Szabli!!
Porwal szable ze sciany i wbiegl do sypialni.Slychac okrzyk.Po chwili hrabia sie wychyla:
H: Janie, dla pana wacik, dla pani korkociag.

Na egzaminie z logiki profesor slucha studenta i slucha. W koncu, po jakiejs chwili kladzie sie na podlodze.
- Wie pan, co ja robie ? - pyta studenta.
- Nie.
- Znizam sie do panskiego poziomu.

Jeden zolniez tylem wjezdza jakas machina wojenna do garazu. Jakis mlody wojak mu w tym pomaga, informujac ile moze jeszcze cofnac:
- Ciofaj, ciofaj... ciofaj... juz nie ciofaj - juzes pierdolnal.

Anemik postanowil popelnic samobojstwo. Wyskoczyl z 10 pietra i spada mruczac pod nosem:
- 9 pietro....... (3 sek. pauzy)
- 8 pietro.......
- 7 pietro.......
- 6 pietro.......
- 7 pietro.......
- 8 pietro.......
- Cholera, znowu ten wiatr.

Wchodzi Polak do sklepu w Londynie.
- Poprosze pilke.
Sprzedawca wzrusza ramionami i kreci glowa.
- PIL-KE. (sprzedawca j.w.)
Polak (po chwili zastanowienia):
- BO-NIEK (j.w.)
- ... PLA-TI-NI (j.w.)
- ... GAS-KA
Sprzedawca:
- Oh, yes! A football!
Polak: - Dobrze. Teraz, Anglik, bedzie trudniejsze... DO-ME-TA-LU.

Profesor gnebi studenta na egzaminie, ale student nic nie umie.
Po meczarniach wykladowca mowi:
- Jesli pan mi powie, ile tu jest zarowek w sali, to pan zaliczyl.
Student liczy... 1,2,3,4,5,6,7..., mowi ze 7 zarowek.
Na to wykladowca otwiera szuflade, wyjmuje zarowke i mowi:
- Przykro mi, ale tu jest osma, prosze przyjsc nastepnym razem.
Na drugi raz student znow glupi jak cement i wykladowca znow mu kaze liczyc zarowki w sali. Student liczy... 1,2,3,4,5,6,7... i mowi ze 8 zarowek. Wykladowca otwiera szuflade i mowi:
- Przykro mi, ale tu nie ma zadnej zarowki.
Student siega za garnitur, wyjmuje zarowke i mowi:
- ALE TU JEST !!!

Sierzant uczy zolnierzy mlodego rocznika topografii:
- Rozrozniamy cztery czesci swiata: wschod, zachod, polnoc i poludnie.
- To nie czesci, a strony! - protestuje jeden z zolnierzy
- Glupstwa gadacie! Strony sa w gitarze!

Wisza sobie nietoperze, jak to one, glowa do dolu.
Nagle jeden staje pionowo do gory...
Inny mowi do kumpla:
- Ty patrz! Miecio zemdlal!!!

Przychodzi baba do lekarza.
- No i co, czy pomogly pani te lekarstwa co przypisalem na hemoroidy?
- Tak pol na pol.
- Jak to?
- Te dlugie sliskie tabletki to jakos polknelam, ale ten krem, co mi pan przepisal, to nawet z chlebem zjesc nie moglam.

Wraca z pracy zmeczony i glodny maz. Troskliwa zona pyta sie:
- Pewnie jestes glodny? Moze otworze ci puszke?
- Cipuszke pozniej, najpierw daj jesc.

Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera sie i siada na fotel.
Bardzo boli mnie tam w srodku. Wyzej... Jeszcze wyzej...
Podejrzewam, ze to zapalenie migdalkow.

Czorna rozmowa malzenstwa w lozu
Badz mily i powiedz mi przed snem cos czulego,na przyklad "kocham cie!"...
- Kocham cie!
- Powiedz jeszcze "Moj najdrozszy skarbie!"...
- Moj najdrozszy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!

Teraz o Jasiu.
Dzieci mialy przyniesc do szkoly rozne przedmioty zwiazane z medycyna. Malgosia przyniosla strzykawke, Kasia bandaz, a Basia sluchawki.
- A ty co przyniosles ? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skad go wziales?
- Od dziadka.
- Co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....

Przychodzi facet do baru:
- Poproszę frytki!
- Nie ma ziamniaków!
- Nie szkodzi, zjem z chlebem!

Niedźwiedź, lis i zając grają w karty. Po chwili odzywa sie niedźwiedź:
- Ja nie będę mówił kto tu oszukuje, ale jak strzelę w ten rudy pysk...

Siedzącemu w tramwaju skinowi ustępuje miejsca starsza kobieta:
- Usiądź sobie chłopczyku! Nie dośc, że jesteś po chemoterapi to jeszcze w chodzisz w butach ortopedycznych...

Jezus wpada na ostatnią wieczerzę i widzi, że odbywa się tam straszna balanga. Wódka leje się litrami, disco             gra, nagie kobiety tanczą po stołach. Wita go piotr:
- No, fajnie, że wpadłeś! Siadaj na kielicha!
- Co wy robicie? opamiętajcie się! - krzyczy Jezus. - A w ogóle, to skąd wy macie na to wszystko pieniądze?
- Sam nie wiem! - odpowiada Piotr. - Judasz coś tam sprzedał.

- Co brązowo-czarnego najlepiej wyglłda u szyji piosenkarza disco-polo?
- Doberman.

- Jaki jest szczyt brutalności?
- Tak wpieprzyć ślimakowi, żeby do domu nie trafił.

Co robi blondynka z nosem w trawie?
Pasie kozy!

Na dachu siedzą dwa gołębie. Jeden grucha, a drugi jabco.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
- Od kiedy?
- Co od kiedy?

Jasio przychodzi do sklepu:
- Bleby blublelbi mleka!
- Cztery butelki czego?!

Czym sie rozni slon od fortepianu?
Fortepian mozna zaslonic, a slonia nie mozna zafortepianic!

Student zdaje egzamin. Profesor chce odeslac go na inny termin z pala. Delikwent prosi o ostatnia szanse:
- Jesli przejde po scianie i suficie, dostane trojke?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po scianie i suficie. Slowo się rzeklo, juz chce             pisywac 3 ale student dalej marudzi:
Jesli zaczne fruwac po pokoju, dostane 4?
rofesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwac po pokoju. Profesor juz chce wpisywac 4 ale     tudent wciaz nie daje mu spokoju:
Jesli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostane 5?
rofesor z jescze wiekszym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy             aly mokry:
Panie, co pan???!!!
Dobra, niech bedzie 4.

Baty w biegu do autobusu, potknął się i upadł na garb. Pobujał się, pobujał i usnął...

Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłóca się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii ale przez cały film plakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi sie wstać poprawić ...

szą na drzewie trzy leniwce i kłóca się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii ale przez cały film plakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi sie wstać poprawić ...

Siedzi pirat (P) w portowej tawernie. Marynarze (M) go pytają, on odpowiada.
M: Czemu masz kij zamiast nogi?
P: A bo mi kurwa rekin upierdolił.
M: A czemu masz hak zamiast dloni?
P: A bo się napierdalałem z jednym chujem i mi zdążył ujebać szablą, jak go kurwa zajebałem już nie miałem dłoni.
M: A czemu masz opaskę zamiast oka?
P: A bo mi kurwa mewa nasrała.
M: Od tego się nie traci oka!?
P: To był pierwszy dzień z hakiem.

Dwóch wariatów ucieklo samochodem z domu wariatów. Podjezdzaja do skrzyzowania.

Zapalilo sie czerwone ´swiatlo.

-Piekny kolor - mówi jeden.

Zapalilo sie zólte.

- Ten tez piekny - mówi drugi.

Zapalilo sie zielone.

- Ten jest najladniejszy - wyrokuja.

Znowu zapalilo sie czerwone.

- EEEE ten juz widzieli´smy, jedziemy.

Slonia oblecialy komary. On, chcac sie od nich uwonlic, wlazl do rzeki. Wszystkie komary polecialy do góry, jeden zostal na sloniu. Te z góry wrzeszcza do niego:

"Edek, utop sk...syna!"

Przychodzi zajaczek do burdelu i mówi:

- Chcialbym dzisiaj z niedzwiedzica.

- Niestety, nie ma.

- A mooze wilczyca jest?

- Tez nie ma.

- To moze chociaz lisica?

- Nie ma i lisicy.

- A która jest?

- Jest pytonica.

- No dobra, moze by´c.

Poszedl zajac na góre, ale gdy tylko wszedl do pokoju, pytonica zaraz go polknela. Ale po chwili zaczyna sie           zastanawiac: - Zaraz... ´sniadanie jadlam, obiad tez..., a do kolacij jeszcze 2 godziny, wiec to zapewne klient...

I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajac futerko do ladu:

- Jak bierzesz do buzi, to moglaby´s uwaza´c!

Wraca nawalona (jak szpak) wrona z imprezy. Leci i kracze:

- Krrra, Krrra, Krrra,....

Nagle (a ´sciemnialo sie juz) przywalila w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi sie, otrzepuje z kurzu.

- Hau, miau - kurwa, jak to bylo?

Spotykaja sie dwa psy i jeden mówi:

- Wiesz, szczekalem... Na to drugi odpowiada:

- A ja szcze moczem.

 

Nach Oben

 

Zurück